pexels photo 188934

8.05.2017

Twórzmy w życiu dziecka tyle dobra, aby ono wyparło zło.

                                                                               Maria Montessori

Zdarza się, że cały nasz wysiłek wychowawczy skupiamy na walce ze złem. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy dziecko wkracza w okres buntu i jego zachowanie staje się trudne: przekracza ustalone zasady, nie dotrzymuje umów, kwestionuje nasz autorytet, zaniedbuje swoje obowiązki, nadużywa zaufania… To wywołuje sprzeciw dorosłego: stawiamy granice, zabieramy przywileje, wyciągamy konsekwencje. Jeżeli robimy to mądrze, nasze działanie może być skuteczne… do czasu kiedy ono znowu zrobi coś niewłaściwego, zmuszając nas do reakcji. W tym procesie inicjatywa należy do dziecka. Być może zauważyliście, że dzieci potrafią być bardzo „twórcze” w wymyślaniu sposobów na zdenerwowanie nas? Często w takich sytuacjach mówimy, że nas „prowokują”. Kiedy „damy się sprowokować” i podejmiemy walkę- coś się psuje w naszej relacji. Narasta złość, rozżalenie, a nawet wrogość…

A gdyby tak odwrócić sytuację? Gdyby to dorosły zaczął prowokować dziecko? Do czego?  Do czynienia DOBRA.

-O, jak fajnie, że już wróciłaś, bardzo potrzebuję twojej pomocy w przygotowaniu sałatki :)

-Kasia jest w szpitalu, czy macie pomysł, jak nasza klasa może jej okazać wsparcie?

-Ostatni sprawdzian z matematyki wypadł słabo. Kilka osób napisało bardzo dobrze, ale pozostałe nie dały sobie rady.  Za tydzień będzie poprawa. Co możemy zrobić, żeby do tego czasu wszyscy opanowali materiał?

-W naszej dzielnicy mieszka sporo starszych, chorych, samotnych osób. Jak możemy sprawić im radość?

-W garażu jest okropny bałagan, trzeba powynosić niepotrzebne rzeczy, twoja męska siła bardzo się przyda :)

Kiedyś uświadomiłam sobie, że wychowanie nie polega tylko na stawianiu granic. Nawet gdyby udało nam się wyeliminować wszystkie niewłaściwe zachowania- pozostanie pustka. Tymczasem dziecko ma się przygotowywać do dorosłego życia, wykształcić te cechy i umiejętności, które będą mu potrzebne w konstruktywnym pełnieniu ról rodzinnych i zawodowych. A więc potrzebuje okazji do zdobywania takich doświadczeń. I dorosłych, którzy je stworzą.

Nie dajmy sobie „wyrwać pałeczki”! To do nas należy inicjatywa w wychowaniu.

Aleksandra Karasowska

Blog