pexels photo 326581

- Jakub, a wiesz, że niedługo są Mikołajki? W ten dzień święty Mikołaj przynosi dzieciom słodycze do butów i drobne prezenty! – zaczęłam rozmowę z moim trzylatkiem.

- Tak? A przyniesie mi koparkę? – pyta ucieszony.

- No nie wiem, 6 grudnia przynosi drobne prezenty i coś słodkiego, ale jak chcesz, to możemy teraz napisać list do niego, co byś chciał dostać pod choinkę.

- Tak! To ja chcę koparkę na sterowanie i klocki!

- Ok, już zapisuję. Coś jeszcze?

- Jeszcze tira dla Tymusia!

- Jak miło, że pomyślałeś o braciszku! Ale Tymek napisze swój list, a teraz pomyśl, czy Ty jeszcze czegoś chcesz? – Jakub nie mógł już nic wymyślić, więc włożyliśmy list do koperty i położyliśmy na parapecie (ten pomysł podkradłam koleżance ? ). Jakub nie bardzo wiedział o co chodzi, ale kiedy po jakimś czasie zawołałam go, przybiegł podekscytowany.

- Zobacz Jakub, Mikołaj tu był i nawet naniósł nam śniegu na parapet! Jakie on ma duże buciory! – krzyczałam z entuzjazmem. – O i chyba coś Ci tu zostawił!

- Cukierki! – krzyknął Jakub i zanim zdążyłam zareagować, próbował wepchnąć je sobie do buzi bez rozpakowania (przez kolejne dni obserwował parapet, czy przypadkiem znów Mikołaj mu czegoś nie zostawił ? )

- A wiesz Jakub, że Mikołaj jeszcze przed Bożym Narodzeniem przychodzi w nocy do dzieci i zostawia im w butach coś słodkiego? – próbuję wyjaśnić mu świąteczne zwyczaje. – Wyczyścimy i przystroimy Twoje buty, zostawisz je przy łóżku, a jak się obudzisz rano, to będzie w nich mały prezent! – razem wybraliśmy buty i po zawiązaniu na nich kokardek, ułożyliśmy je przy łóżku. Rano bardzo się cieszył, kiedy odkrył żelki i układanki od Mikołaja.

***

Niedawno dowiedziałam się, że w Małopolsce, gdzie obecnie mieszkam, Mikołaj przynosi prezenty 6 grudnia, natomiast pod choinkę dzieci dostają zazwyczaj jakieś drobiazgi czy słodycze (i to już nie od św. Mikołaja, ale od np. Aniołka). Ja natomiast wyniosłam z domu inną tradycję i to ją chciałam wprowadzić w swojej rodzinie. Pamiętam, że podobnie jak teraz Jakub, bardzo czekałam na tę chwilę, gdy rano z podekscytowaniem odkrywałam zawartość swoich butów. Z kolei w Wigilię Bożego Narodzenia, po kolacji, czekałam z bratem w swoim pokoju, a w tym czasie przychodził święty Mikołaj (znowu on ? ), zostawiał prezenty pod choinką i dzwonił dzwoneczkiem. Na ten sygnał biegliśmy pod świąteczne drzewko i z okrzykami radości rozpakowywaliśmy prezenty.

Dla mnie zawsze Święta Bożego Narodzenia miały coś wyjątkowego w sobie. Wirujące za oknem w świetle latarni drobne płatki śniegu, w domu błyszcząca choinka, kolędy śpiewane przez rodzinę, pięknie przystrojony stół. Cała rodzina ubrana odświętnie, składająca sobie życzenia. I my – dzieci, oczekujące na świętego Mikołaja, który przeniesie wymarzone upominki. Też chcę, by moje dzieci odczuwały ten klimat. Oczywiście staram się też tłumaczyć Jakubowi istotę świąt Bożego Narodzenia. Choć nie wszystko jeszcze rozumie, to gdy piekliśmy pierniczki, własnoręcznie wycinał gwiazdki dla małego Pana Jezusa, renifery dla św. Mikołaja i aniołki dla Matki Bożej ?. Byłam w szoku, że z takim zapałem i zaangażowaniem mi pomagał przy pieczeniu (zazwyczaj raczej robił bałagan w kuchni) i już się cieszę na wspólne ozdabianie pierniczków ?

A Wy, drodzy rodzice, jakie macie zwyczaje świąteczne w domu? Kiedy przychodzi św. Mikołaj, a może Gwiazdor? Jak wyglądają u Was przygotowania do świąt? Jak wprowadzacie w te zwyczaje dzieci?

Blog